Oddech radości w obozach dla ofiar tsunami
„Chciałabym przyjechać do Indii nauczyć się jogi”, powiedziała pewna Japonka. To nie wydaje się dziwnym pomysłem. W końcu Indie to globalna stolica jogi. Ale kobieta ta była jedną z ocalałych po tsunami, a stwierdzenie padło po 20 minutach ćwiczeń jogi i medytacji w Watari Cho ‒ obozie na jednym z najbardziej zniszczonych terenów. Była jedną z 500 osób, które nauczyło się tam kilku prostych asan i technik oddechowych, które pomogły w usunięciu paniki po trzęsieniu ziemi z 11 marca 2011. Trzęsienie i tsunami, które po nim nastąpiło, wstrząsnęły i ziemią i morzem, dziesiątkując miejscową ludność.
Leczący oddech
Kiedy rozpoczęły się działania usuwania skutków katastrofy, AOL szybko włączył się do pomagania ludziom w usuwaniu skutków cierpienia. Swami Sadyojathah przeprowadził programy „trauma relief” dla uchodźców. W programie warsztatów były proste asany, ćwiczenia jogi i medytacja. Swamiji kończył sesje pocieszeniem i modlitwą, przynosząc uczestnikom spokój i wyciszenie. Relacje ocalałych: „czuję się dobrze i spokojnie”, „ mogę podnieść rękę, która od katastrofy bardzo bolała”.
W innym obozie po serii ćwiczeń oddechowych panowała atmosfera niedzielnego zrelaksowania. Relacja dziecka z obozu: „było zabawnie i interesująco”.
Dalsze wysiłki
Małe grupy woluntariuszy AOL starają się dotrzeć do jak największej liczby ocalałych w innych obozach. Liczba woluntariuszy powiększa się, wraz z nimi ilość akcji ratunkowych. Droga do odrodzenia jest długa, ale wzmocniona odnowionym sensem życia.